wtorek, 23 lutego 2016

Czas narodzin ;)

Zaczęło się od "niezaplanowanych" narodzin kózki ;) I tak jesteśmy w trakcie kocenia samiczek :D

 O tym, że moja Stokrotka jest kotna, dowiedziałam się jakoś 2-3 tygodnie przed wykotem. Bo zaczęło jej rosnąć wymię. A od czwartku jest z nami śliczna, mała kózka :D Stokrotka świetnie sobie poradziła przy porodzie, dużo pomagała jej matka, czyli Dzika. Ja tylko malutkiej wytarłam ręcznikiem pyszczek, a resztę zostawiłam matce i babce ;)


 
Uszaty, czyli ojciec, z zaciekawieniem się przyglądał jak na świat przychodziła mała kózka, a później ją bacznie obserwował :D 

Mała zaraz po tym, jak została "postawiona" na nóżki :D

 A nóżki muszę przyznać słabiutkie miała. Ciężko było jej się dłużej utrzymać na nich :( Ale dużo z nią ćwiczyłam przez pierwsze dwa dni, plus nie powiem, bo matka z babką, też jej pomagały :D I teraz malutka już bryka :D  Podczas brykania zdjęcia nie udało mi się zrobić, bo zazwyczaj wtedy nie mam przy sobie aparatu :D A jak mam, to mała zazwyczaj śpi, lub odpoczywa po jedzonku :D


Piękna uśmiechnięta i wywołująca uśmiech na ustach, ale i na sercu. Na razie malutka jest bezimienna, ale to dlatego, że ja uważam, iż imię "przychodzi" samo. Do niej jeszcze nie przyszło ;)



  







 A wczoraj zaczęły się kolejne "porody". Tym razem u królików :) 
Na dzień dzisiejszy jest 3 matki i w sumie 26 osesków ;) 

Czekam na jeszcze jeden wykot. I to na razie będzie koniec narodzin w moim małym wiejskim, zwierzęcym życiu...

3 komentarze:

  1. Ja też na ogół czekam na zwierzę, obserwuję je i imię samo się znajduje. Gratuluję i życzę aby zdrowo się wszystko chowało i przynosiło radość gospodarzom.
    Tak przyglądam się zdjęciom koziarni... mam do Ciebie ogromną prośbę, mogłabyś mi porobić zdjęcia swojej koziarni i napisać co jest w niej ważne, jakie błędy zrobiliście, z czego jesteście zadowoleni? Zastanawiamy się nad postawieniem koziarni... nie wiem kiedy, kiedy będą pieniądze, ale już chciałabym zweryfikować swoje teoretyczne wizje z praktyką, bo na przeróbki szkoda kasy i czasu. Nasza koziarnia na razie ma być podłużna, bo tak nam pasuje z terenem, czyli byłby korytarz po całości z poszczególnymi boksami i może koziarnia miałaby dwa drzwi aby nie prowadzić ich tak przez całość. Długość ma być około 6 -7 metrów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, w najbliższym czasie, o ile mnie skleroza nie dopadnie ;) Porobię zdjęcia i opiszę co i jak ;)
      No właśnie, gdyby nie ten brak pieniędzy nasze kózki miały by inna koźarnię, wybudowaną od podstaw, a nie w zaadaptowanej stodole. Ale jest dobrze, źle nie mają ;)

      Usuń
    2. kochana Wy chociaż mogliście zaadoptować stodołę my nie mamy nic. Postawione drewniane szopki, chcąc stawiać murowane to już pozwolenia muszą iść... oj okropnie mi nie leży ta działka :/

      Usuń