środa, 17 czerwca 2015

O tym jak to się nic nie opłaca...


W dzisiejszym świecie ciągle słyszę, że nie opłaca się robić przetworów, bo drogie warzywa i owoce, a w sklepie tanio można kupić. Nie opłaca się hodować zwierząt, bo mięso w sklepie tanie. Nie opłaca się sadzić warzyw, bo w sklepie taniej. Nie opłaca się gotować w domu, czy robić pracochłonnych potraw, bo w sklepie taniej. Owszem, taniej, ale jakim kosztem? Wszystko napakowane chemią, sterydami i antybiotykami.A potem narzekamy na złe samopoczucie, na choroby, na alergie u dzieci, czy nadpobudliwość. 
Skoro rodzicom ciężko ugotować sok czy kompot dla dzieci, a łatwiej sięgnąć po Coca-colę, czy inne wynalazki. 
Nie ma się czasu na zrobienie prawdziwego domowego obiadu, czy II śniadania dla dziecka do szkoły. Łatwiej dać kasę na pączka czy drożdżówkę.
Oczywiście, nie każę od razu każdemu zakładać ogródka, mimo że mieszka w bloku, czy chować zwierzaki, jak pracuje zawodowo. Ale ludzie którzy mają warunki, a im się nie chce i tłumaczą to tym, że się nie opłaca, jakoś mnie do swoich racji nie przekonują.
Zawsze twierdziłam i nadal twierdzę, że warzywa czy owoce swoje czy kupne, warto włożyć do słoików i mieć swoje zimowe zapasy. Ostatni przykład, kompoty truskawkowe. Słoik kompotu mnie wyniósł 1,10zł. Natomiast taki sam słoik kompotu w sklepie kosztuje już 5-15zł. w zależności od tego jaki kupimy, z jaką zawartością owoców, eko czy masówkę...

Domowe zawsze jest smaczniejsze, zdrowsze, bardziej wartościowe niż to kupione w sklepie. A najpiękniejsze podziękowania za naszą pracę, to chyba te, jak rodzina i znajomi zajadają się ze smakiem i chwalą nasze przetwory czy dania.
Osobiście staram się jak najwięcej mieć swojego, a jak najmniej być uzależnioną od sklepów. I nie mówię, że nie kupuję w sklepie, bo to była by nie prawda, ale kupujmy produkty, a nie półprodukty, czy gotowe dania. 

W związku z tym, że chce mieć jak najwięcej swojego, zdrowego mam sporo zwierzaków. Mam swoje jajka, mleko, mięso. W młynie kupuję mąkę, taką świeżą, pachnącą jeszcze, co to dopiero została zmielona. I o dziwo, jest ona droższa, od mąki w sklepie...Czego zupełnie nie jestem w stanie pojąć. 

Od ludzi z miasta  słyszę, że mi się opłaca robić przetwory, bo ja wszystko mam swoje i za darmo. Nic nie ma się za darmo. Jak proponuję takiej osobie 1 cały dzień u mnie na gospodarce, albo miesiąc utrzymania moich zwierzaków, to o dziwo, nikt nie chce z tego darmowego dobrodziejstwa skorzystać.
Od ludzi na wsi słyszę, że ja nie pracuję i nie mam dzieci, to mam czas. Jak pracowałam, a poza domem byłam po 16 godzin dziennie, to też robiłam domowe obiadki codziennie, miałam ogródek z warzywami 10arów i robiłam przetwory. Co do dzieci...Nasi rodzice/dziadkowie, mieli dzieci i wszystko robili, a gospodarki były większe i mniej zmechanizowane jak teraz.

A ludziom, którym się nic nie opłaca, to chociaż dostali by za darmo coś, to w dalszym ciągu nie będzie się im opłacało...

Tym oto akcentem, wracam do znoszenia kompotów do piwnicy, które zrobiłam z kupnych truskawek, bo swoich nie posiadam :) 

7 komentarzy:

  1. Popieram Cię w całości, też tak robię , bo co swoje , to swoje , najlepsze kupne się chowa .
    Na temat marud i leni nie będę się wypowiadał bo szkoda czasu i słów .
    Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, na marudy szkoda czasu, a tu przecież sezon przetworów na dobre rozpoczęty :D A wiadomo, ze prócz przetworów ma się jeszcze inne obowiązki :D

      Usuń
  2. ooo...zgadzam się z Tobą w 100% ,to tak jakbym siebie słyszała ...wokół mnie jest sporo takich, co im się nic nie opłaca,czasami słyszę : chce ci się robić? to się nie opłaca...albo kiedy ty masz czas dla siebie ? ty ryjesz ciągle w ziemi jak kret ,to się nie opłaca,itd. itd ...chylę czoła wszystkim ,którym się opłaca :) uściski :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidziu, ja również chylę czoła przed każdym komu się opłaca :*
      W tych czasach większości ludzi, to opłaca się siedzieć przed tv, i narzekać, że nic nie mają...
      Buziaki dla Ciebie :*

      Usuń
  3. Taaaa... ,,To się nie opłaca" i ,,Kiedy znajdujesz na to czas?" - To chyba już weszło w kanon naszej narodowej kultury :P To pierwsze znam od kilkunastu lat, bo jeszcze w dzieciństwie tego nie było, w moim dzieciństwie wśród tamtejszych dorosłych było nie do pomyślenia gadać takie farsy, na tamten czas pamiętam to - ,,Nie robisz to nie masz" :)))) I tak jesteśmy wychowane :))) I trzymajmy się tej mądrości przodków, bo mądrość obecna jest błędna i niestety niebezpieczna.
    Buziaki :))))

    OdpowiedzUsuń
  4. My też część owoców kupujemy a potem przetwarzamy. Nie kupi się dżemu czy kompotu z całymi owocami, tylko jakieś zgniecione masy. Ogórków kiszonych też ciężko dostać, tylko kwaszone z kwasem octowym. A jak ja uwielbiam zupę ogórkową z moich ogórasków! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Puk puk :))) Uściski przesyłam :D

    OdpowiedzUsuń