sobota, 23 maja 2015

Początek...


Dzisiejsza przedpołudniowa rozmowa z pewną internetową i wieloletnią Znajomą, utwierdziła mnie w tym o czym od dawna myślałam. Od sporego czasu w mojej głowie kołatało się "załóż bloga, kobieto zacznij pisać co czujesz w jednym kąciku, gdzie możesz zawsze wejść i gdzie możesz zaprosić kogo chcesz. Zacznij pisać o radościach, ale i smutkach dnia codziennego. Zwyczajnego, takiego wiejskiego. Takiego Twojego..." No i jest :)
Zobaczę jak rozwinie się nasza przyjaźń z Blogiem, czy się polubimy i czy będziemy umieli siebie zrozumieć? Ja jego, bo to dla mnie coś zupełnie nowego, a on mnie, bo to kolejne czytanie i publikowanie czyichś myśli...

Może na początek napisze o tym, jak to życie się toczy nie po naszemu, jak to potrafi płatać nam figle, albo daje nam to czego nie chcemy, lub odmawia nam w życiu tego czego bardzo chcemy...
Z perspektywy czasu, można się do wszystkiego przyzwyczaić. Można nawet zacząć sobie wmawiać, że wszystko jest ok. i tak naprawdę wszystko potoczyło się po naszej myśli, a nawet jeśli nie po naszej, to wmawiamy sobie, że dobrze się stało, bo tak właśnie jest lepiej. Wygodniej. Tak długo sobie to wmawiamy, aż naprawdę w to wierzymy, ale to dobrze. Przynajmniej potrafimy się cieszyć tym co mamy i nie martwić tym czego nie mamy :)

Wszystko zaczęło się dawno temu...Jeszcze w czasach kiedy chodziłam do Liceum, czyli w zasadzie wtedy kiedy człowiek zaczyna planować. Wychowałam się na wsi i zawsze powtarzałam, że nigdy nie będę mieszkała na wsi, pójdę do miasta i tam zostanę. Długo w tym mieście nie wytrzymałam :) Miałam nigdy nie mieć grządek, warzyw, kwiatów, bo kto by się babrał w ziemi. Zwierzaki? na samą myśl o psie w domu, miałam odruch wymiotny. A kot!! Kto normalny trzyma kota w domu? A o gospodarce, to już w ogóle nawet nie myślałam, bo przecież wszystko można kupić w sklepie. No i co najważniejsze, miałam mieć dużą, szczęśliwą rodzinę. Nie wyszło. Nie dlatego, że mnie mąż zostawił, że jednak zmieniłam swoje plany, tak chciało życie.

Męża poznałam przez RR, czyli Radio Randkę. Ot, takie młodzieńcze szaleństwo. Człowiek się nudził, mieszkał już w mieście, ludzi znał mało, bo jak się nie lubi chodzić do klubów, pubów czy dyskotek, to i gdzie można poznawać ludzi? No przecież nie w sklepie na zakupach, czy na przystanku autobusowym :) Oj, ciężko ten mąż miał ze mną od początku. Najpierw go nie chciałam, potem w ogóle się do niego nie odzywałam, a potem były zaręczyny, wspólny dom i ślub :)
I tak już sobie razem, na tej wsi, z dala od zgiełku i miasta mieszkamy ósmy rok...







Są zwierzęta, jest działka, siano, gospodarka :) A moja miłość do zwierząt zaczęła się niewinnie, od psa :D Ale o tym następnym razem...




11 komentarzy:

  1. Hejka :))) Tak to jest w tym życiu.....plany sobie....życie sobie....Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ważne jest pogodzić się z tym co nam życie oferuje, skoro nie zawsze można mieć to czego się pragnie :)

      Usuń
  2. hejka! :))) lubię czytać jak jest fajnie napisane ...tak to jest :) jakbym o sobie czytała...samo życie :) pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam i życzę udanego, radosnego blogowania , o tym jak to się żyje na wsi.
    Też podobne jak Ty ze wsi powiało mnie do miasta , było nawet fajnie , tyle , że nie dla mnie .
    Tak kocham wieś , że nie widzę innej przyszłości dla mnie poza nią, a że jest różnie, to i tu i tam się zdarza.
    Pozdrawiam Janek vel Xenon.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, załamania i życiowe problemy zdarzają się nie zależnie od tego gdzie mieszkamy :)
      Swoją droga, nie podejrzewałam Cie o emigrację do miasta :) Myślałam, że Ty zawsze mieszkałeś na wsi :) Bo widać niejednokrotnie, że ją kochasz :)

      Usuń
  4. To i ja się melduję :))) Życzę owocnego pisania bloga :)))
    Pamiętaj żeby zmniejszać wielkość zdjęć bo jest darmowy limit bloga. On jest bardzo duży ale w końcu się skończy. Nie wiem ile zajmuje, tak jak patrzę ludzie piszą blogi kilka ładnych lat. Potem podobno jest jakaś śmieszna opłata na rok, ale to w przyszłości. W każdym razie dobrze wiedzieć. Buziaki :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pięknej scenerii mieszkasz :))))

      Usuń
    2. Dzięki Kochana za odwiedziny i dobrą radę w sprawie zdjęć :*

      Usuń
  5. Ann. ależ dobrze mi się czyta... z niecierpliwością wielką czekam na więcej... pozdrawiam serdecznie...
    (-jokam)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze marzylam zeby mieszkac z dala od miasta ale nie wyszlo

    OdpowiedzUsuń